W środę rano byłam już w Łodzi, po 16 godzinnej podróży. Stęskniłam się za moim kotem i ona za mną też, bo nie opuszczała mojego boku przez cały dzień, a kiedy mogła to siadała na mnie. Z tej miłości cała byłam pokryta jej futerkiem ;_;
Cały czwartek poświęciłam na sprzątanie pokoju. Wypakowałam torbę, odkurzyłam gruntownie, przestawiłam kilka mebli... i nie wiem nawet w jakim momencie zaczęłam malować ścianę na brązowo :'D
Od dawna przymierzałam się do tego, bo na kremowej farbie było już za wiele otarć i nie mogłam na to już patrzeć, ale zawsze nie miałam odpowiedniej ilości czasu. A dziś bardzo spontanicznie zechciałam przyozdobić pokój rysunkiem by nie było tak pusto, i dalej akcja działa się sama, w towarzystwie ambientu.
To jest dopiero pierwsza część zmian. W planach mam mnóstwo rzeczy, oto część z nich:
- zrobienie własnych łapaczy snów nad łóżko i na ścianę
- zdobycie zrzuconego poroża, by powiesić na ścianie i zawieszać biżuterię
- dokończenie moskitiery nad łóżko
- kupienie wielkiej pikowanej narzuty na łóżko
- przywiezienie z działki nowych roślin
- zrobienie terrarium
Lately something really big is changing inside my mind. Summer gave me a great chance to think through many aspects of my life. And it seems I've finally found my own path.
I have never felt this good, so I take a leap of faith and diving towards this new direction. No turning back.
I was back home on Wednesday morning. After 16 hour hitchhiking trip I was so tired, but I couldn't sleep. Instead of lying on my bed, I decided to tidy my room as it was pretty dusty.
The plan was to only vacuum clean every corner and maybe rearrange furnitures, but soon after I started I realised I'm painting my wall brown. I totally went with the flow xD But the wall really needed a makeover, also I always wanted to paint something above the shelf so it wasn't that 'empty' anymore. The time has come.
It took me some time, but I am really really happy with the result. Triple Moon looks great too, thanks to my vinyl, perfect cicrle shape <3
So funny, that after almost 5 years of living in this room I finally have an idea how I want it to look like. Better late than never! Now I still need to do few things, such as:
- making few dreamcatchers
- getting nice pair of antlers, wall decor and as a jewelry exposer
- finishing mosquito net and installing it above my bed
- buying big bedspread
- getting new flowers
- making a terrarium
This is probably going to be a hot-topic this month, so be ready for more posts about it! And lots lots of photos~
Genialne! :D
OdpowiedzUsuńPoroże to chyba najbardziej efektowny dodatek jaki można sobie "zafundować" w pokoju. Życzę szczęścia w jego poszukiwaniu.
Wypatrzyłam podstawowe atrybuty fana Japonii :3
nie spocznę, póki nie zdobędę chociaż małych rogów. A duże to już marzenie *_*
UsuńHaha, wachlarz i kolekcja Naruto nie do ukrycia. Mega fanką nie jestem, ale lubię :) Skoro studiuję japonistykę to w sumie powinnam lubić xD
Na blogu mam pustki, bo dopiero wróciłam po rocznej przerwie poprzedzonej usunięciem całego dorobku.
UsuńZaczynam wszystko od nowa ;3
O japonistyce mówi się, że jest jednym z najbardziej pożądanych kierunków w ostatnich latach, musi być ciekawie. Ja w mandze i anime zakochałam się lata temu.. do nadal.
Skoro powrót, to ja z wielką chęcią będę obserwować :)
UsuńJest ciekawie, a jako że studiuję właśnie nie dla kultury, a dla stricte języka (ach ta gramatyka *_* ) to dodatkowo przyjemnie bardzo.