Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Other. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Other. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 października 2014

Copic!

Pokój już prawie że w finalnej formie. Jedyne, co muszę zrobić, to dokupić kilka gwoździ by przybić kilka rzeczy do ściany. W końcu czuję się w nim jak u siebie. Co dziwne, zwykłe dekorowanie pokoju niesamowicie mnie poruszyło od środka i na dobre skruszyło artystyczną blokadę powstałą w trzeciej klasie liceum.
I tak po ponad czteroletnim zastoju znowu zaczęłam rysować. Sięgnęłam także po farbki wodne i jestem zaskoczona, z jaką łatwością się nimi obsługuję. Biorąc pod uwagę moją wieczną wojnę z wszelakimi farbami, jest to niesamowity zwrot akcji.

Jednakże to nie o akwarelach dziś chcę napisać. Na samym początku lipca natknęłam się na bardzo inspirujące rysunki wykonane specjalnymi markerami firmy Copic. Na początku myślałam, że były to obrazy pokolorowane w photoshopie czy SAIu, nie mogłam uwierzyć że da się tak gładko i płynnie cieniować ręcznie. Zero smug, widocznej tekstury, coś wspaniałego. Od razu ich zapragnęłam, niestety musiałam z tym poczekać do powrotu do Polski.

Ale wreszcie udało mi się upolować kilka Copiców! Zdecydowałam się na Copic Ciao, ponieważ są tańsze od wersji Copic Sketch, co mojemu studenckiemu portfelowi bardzo odpowiada. Do samego końca nie byłam pewna, czy będą mi te markery odpowiadały, zakupiłam więc tylko 6 sztuk - dwa cieliste, dwa turkusy i dwa fiolety.

Pomazałam nimi co nieco i się totalnie zakochałam.

Aktualnie w swojej kolekcji mam 17 pisaków oraz 2 multilinery.

Na razie zamierzam uzbierać wszystkie odcienie ciepłej i zimnej szarości, następnie chcę kupić resztę fioletów. Mam też chytry plan poproszenia rodziny i znajomych chcących mi sprezentować coś na urodziny, by zamiast wymyślania kupili po jednym Copicu. :3


 
Najświeższy rysunek, z niedzieli. Szybki autoportret.



Tak poza tym to zaczął się ostatni dla mnie rok akademicki, czas zbierać się do napisania licencjatu. Żebym tylko wiedziała, na jaki temat chcę pisać... ;_;

wtorek, 25 marca 2014

This started simple, like it always does, with not much to lose.


Robię wszystko na ostatnią chwilę. I przez to właśnie nie mam na nic czasu. Prokastynacja przeplatana szaleństwem nadrabiania.

Ostatnio sprzątając zorientowałam się, że jeszcze nie napisałam nic o jednym z ważniejszych przedmiotów w moim pokoju. W brew pozorom to nie szafa, sofa czy nawet antresola. To rura.
 (jakość zdjęcia godna uronienia kilku łez)


 Aż do lata 2013 nie myślałam nawet o tym sporcie. Szczerze mówiąc, nie wiedziałam nawet o możliwości uczenia się pole dance w Łodzi. Dopiero w okolicach czerwca minionego roku dobra znajoma poinformowała mnie o tym, że uczy w nowo otwartej szkole tańca na rurze zwanej Awokadoo. Zainteresowałam się trochę, a że chętnie eksperymentuję - w lipcu dałam się skusić na wypad do parku na plac zabaw dla dzieci, gdzie była zainstalowana strażacka rura do zjeżdżania. Iwona dała mi od razu średniozaawansowane figury, wiedząc jaką mam już siłę (wyrobioną dzięki parkour). Nie było łatwo, ale po kilku próbach opanowałam figury typu scorpio, gemini, fallen lady, crucifix i titanic. Z gemini miałam największy problem, i zgięcie pod kolanem nieźle się poobijało ;P

Pierwsze nieudolne gemini - utrzymanie tego do zdjęcia było nie lada wyzwaniem...


Na placu zabaw byłam z Iwoną tylko dwa razy, i za bardzo nie ciągnęłam tego dalej - w zamian za to jeździłam na zloty parkour do różnych miast.

Ponownie styczność z rurką miałam w końcu sierpnia, gdy były drzwi otwarte szkoły Awokadoo. Wtedy pierwszy raz ćwiczyłam na prawdziwych rurkach do pole dance, które urzekły mnie swoją przyczepnością. Nie robiłam nic nowego, ale udało mi się udoskonalić techniki wyuczone w parku. Gemini było o wiele lepsze, choć nigdzie nie ćwiczyłam. Taki mały osobisty sukces ;)

Świeżo opanowany bridge. Biorąc pod uwagę moją skrajną nieelastyczność, tu wygięłam się zadowalająco mocno.







Wrzesień był miesiącem treningów w szkole. Wykupiłam karnet, dzięki czemu zaoszczędziłam trochę pieniędzy i zobowiązałam się do regularnych ćwiczeń. Wreszcie nauczyłam się podstaw pole dance, między innymi spinów i climbów. Trochę nie po kolei, ale nie przejmowałam się tym.

Wkrótce potem niestety zlikwidowano moją pierwszą (i dotychczas najlepszą, w jakiej byłam - tak wysokich rurek nie ma nigdzie:( )szkołę pole dance, a ja porzuciłam treningi na rzecz parkour i uczelni. Taniec jednak tak bardzo zakorzenił się we mnie, i już w listopadzie za pomocą przyjaciela organizowałam własną rurkę do domu. Nie obyło się bez komplikacji, ale już pod koniec listopada miałam własną, 3metrową rurkę, na stałe przymocowaną na środku pokoju.
W pierwszym tygodniu czasami na nią wpadałam po ciemku, ale teraz przyzwyczaiłam się do jej obecności i nie wyobrażam sobie jej braku.


Nawet teraz zdarza mi się pójść na trening do różnych szkół tańca, a jest w Łodzi w czym wybierać. Jak na razie odwiedziłam Black Lips (mieszczące się w UDZ) oraz Xtreme Pole Dance Studio, oba warte polecenia - choć ja preferuję Black Lips ze względu na wspaniałą Iwonę o niesamowitych zdolnościach i umiejętności łatwego przekazywania wiedzy. Muszę jeszcze sprawdzić kiedyś Lejdis, bo w przeciwieństwie do dwóch poprzednich szkół z rurkami firmy X-pole, tam mają rurki na wymiar, proszkowane.



Choć trenuję od niecałego roku, już zauważam pierwsze zmiany w moim życiu. Stałam się elastyczniejsza, poruszam z większą gracją niż kiedykolwiek wcześniej, od obciągania stóp już nie łapie mnie skurcz :P Polubiłam też swoje ciało, i z tego cieszę się najbardziej.



Na koniec postu wspomnę tylko, że wstępnie umówiłam się już z fryzjerką :)  Szykuje się duża zmiana wyglądu.

czwartek, 3 stycznia 2013

Liebster Blog Award


 Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego blogera w ramach lepszego poznania się i uznania za dobrze wykonaną pracę na blogu. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób i zadaje im swoje 11 pytań. Nie wolno nominować osoby, od której dostało się wyróżnienie.





Dziękuję ci Goddess of Doom za tag :)
No to zaczynamy!

1. Najukochańsza rzecz w szafie?
 Spodnie ze spódniczką od Punk Rave <3

2. Musisz przez całe życie ubierać się w jednym konkretnym stylu, jaki wybierzesz styl?
 Pytanie bardzo trudne dla mnie, gdyż uwielbiam suknie, spódniczki, powłóczyste tkaniny... ale duszą jestem prawdziwą traceuse i nie wytrzymałabym bez treningów. Dlatego wybieram styl na skejta, ale tylko ciemne kolory (nie znoszę neonów). Dzięki niebiosom w życiu mogę swobodnie zmieniać style, i rano chodzić jak rasowy goth, by wieczorem wbić się w ukochany niebieski dres, dużą bluzę i skakać po mieście.

3. Subkultury to pozytywne zjawisko, które pozwala wytworzyć więź z innymi czy negatywne, które ogranicza indywidualność?
Moim zdaniem subkultury pomagają łączyć ludzi z podobną pasją i tworzyć przyjaźnie. Co do indywidualności, to nawet należąc do subkultury można ją zachować, a nie na siłę dostosowywać się do przyjętych norm. Grunt to być sobą!

4. Czy masz jakąś część garderoby, której za żadne skarby nie wyrzucisz, ale też nie założysz?
 Okropny cekinowy gorset, dostałam od cioci i szkoda wyrzucić :P

5. Piercing, tatuaże, a może jedno i drugie?
 Piercing tak, tatuaże - u innych tak, a i ostatnio sama myślę intensywnie nad jednym...

6. CD, winyl czy MP3?
 MP3 bo najwygodniejsze i słucham muzyki dosłownie wszędzie, ale CD też kupuję.

7. Jedzenie słodkie czy pikantne?
 Słodkie, bezapelacyjnie.

8. Czy w kinach powinni wprowadzić zakaz jedzenia i picia?
 Zdecydowanie! Koniec z mlaskaniem i hałasowaniem.

9. Jesteś na bezludnej wyspie, do wyboru masz zjeść ślimaka, gąsiennicę albo umrzeć z głodu, co robisz?
 Biorąc pod uwagę moją ślimakofobię... gąsienice upieczone mogą być zjadliwe, jeśli nie mogę jeść gąsienic to żegnaj świecie x_x

10. Ulubiona gra komputerowa?
 Worms World Party~!

11. Spór toczący się od wieków; Alien czy Predator?
 Spór mówisz... To ja może najpierw obejrzę film (filmy?) i potem się wypowiem ^^"




A teraz moje pytania :
1. Pies, kot, jednorożec? Jakie jest twoje ulubione zwierzę?
2. Co jest na pierwszej pozycji twojej wishlisty?
3. Jaką książkę czytasz w tej chwili? Godna polecenia?
4. Willa z basenem, domek na wsi? Opisz miejsce, w którym chcesz mieszkać, puść wodze fantazji :)
5. Masz wieczór tylko dla siebie. Jak go spędzisz?
6. Kawa czy herbata?
7. Uprawiasz jakiś sport albo planujesz zacząć?
8. Możesz pojechać na miesiąc do innego kraju. Gdzie i dlaczego się wybierzesz?
9. Gdzie widzisz siebie za 5 lat?
10. Najlepsze zdarzenie minionego roku?
11. Piosenka na dziś?


Osoby nominowane przeze mnie:
Dihanea  http://dihfashion.blogspot.com/
Sheila   http://blackisthenewblackblog.blogspot.com/
Menoa  http://scythemaster.blogspot.com/



:)