sobota, 10 listopada 2012
Asymilacja.
Już trochę czasu minęło od momentu, gdy sobie wybyłam do Holandii.
Wiele kroków poczyniłam, by uczynić sobie otoczenie przyjaźniejszym - konto w banku jest, zameldowanie jest, własny kubek i czajnik są. Pracy szukam, choć na razie poszukiwania są skutecznie hamowane przez porządne przeziębienie :/
Pojawiły się też pierwsze problemy typu co zrobić gdy nikt tutaj nie umie dobrze gotować lub jedna walizka ubrań nie wystarcza, pomocy! Z tego też powodu chorowanie jest mi wybitnie nie na rękę, ale cóż ja na to poradzę... Z lubym intensywnie szukamy mieszkania, które rozwiąże większość naszych problemów (jego rodzinka też potrafi nieźle zajść za skórę).
Coś z aktualności. Projekt 365 ruszył pełną parą, szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego dużego odzewu. Kilka osób stworzyło też własne projekty zdjęciowe inspirowane moim, co mnie bardzo cieszy :)
Link do projektu znajdziecie w zakładce na górze strony, tuż pod tytułem tego bloga.
Jeśli mowa o zakładkach - zaktualizowałam moją wishlistę, zmieniając kilka rzeczy w Wielkiej Szóstce. Aktualnie namiętnie poluję na spodnie Punk Rave, bo z trwogą spostrzegłam, że nie mam żadnych ładnych i uniwersalnych spodni w klimacie. Znaczy się... jestem w posiadaniu takowych, ale zostawiłam je w Polsce, wraz z innymi rzeczami. Niestety, mając do dyspozycji tylko jedną walizkę, spakowałam ubrania najbardziej uniwersalne. Brakuje mi też lekkich czarnych butów na niskim obcasie, ale na szczęście tutaj mam bardzo duży wybór i niskie ceny, więc to akurat nie problem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)